Benedykt XVI w dialogu z rabinem Arie Folgerem. Interesujący dialog między papieżem-emerytem Benedyktem XVI i naczelnym rabinem Wiednia Arie Folgerem, zainicjowany dokumentem przygotowanym przez przedstawicieli ortodoksyjnych wyznawców judaizmu z okazji 50-lecia deklaracji Soboru Watykańskiego II zmieniającej stosunek Kościoła do Żydów.
Rozpoczęli działalność w 1966 roku, wtedy Sandor Anton La Vey powołał Kościół Szatana, a w 1968 roku wydał Biblię Szatana. Wyznawcy wierzą, że nie dobro rządzi światem ale zło. W dodatku w to, że zło zawsze zwycięża dobro, dlatego nie warto oddawać czci słabszemu Bogu, tylko silniejszemu Szatanowi. Satanistyczna sekta dzieli się na (lista sekt w Polsce): – czczą Lucyfera, ogłaszającego bunt przeciwko Bogu. niszczących ośrodki kultu religijnego i tzw. „czarnych mszy” składają ofiary ze zwierząt. odprawiających „czarne msze”, w czasie których popełniają czyny orgiastyczne.Tłumaczenie hasła "Kościół Szatana" na litewski . Šėtono bažnyčia jest tłumaczeniem "Kościół Szatana" na litewski. Przykładowe przetłumaczone zdanie: Karla LaVey jest córką założyciela Kościoła Szatana Antona Szandora LaVeya i Carole Lansing. ↔ Karla LaVey – naujos satanistinės bažnyčios First Satanic Church įkūrėja ir Anton Szandor LaVey tikroji duktė.
Początek współczesnego satanizmu moźna bez wątpienia datować na rok 1966. Jeśli spojrzymy wstecz, zauwaźymy, źe przed wspomnianym rokiem nie istniał źaden zorganizowany ruch satanistyczny o szerszym zasięgu. Pierwszymi satanistami moźna by nazwać wyznawców staroźytnego, egipskiego bóstwa Seta, który reprezentował indywidualne siły, lecz określanie ludzi jako satanistów explicite, zauwaźamy dopiero w czasach średniowiecznych. W okresie działalności chrześcijańskiej inkwizycji jako satanistów określano osoby podejrzane o uprawianie czarów, organizowanie orgii czy rozsiewanie zarazy, ale rozwaźani sataniści nie tworzyli źadnych większych organizacji. W okresie renesansu wszelkich praktyk okultystycznych, w XIX wieku, nie moźna pominąć działalności Aleistera Crowleya, który nie stworzył co prawda ruchu satanistycznego, ale nie da się ukryć, źe miał niemały wpływ na to co wydarzyło się póżniej, głównie przez odwoływanie się do pogańskich tradycji i ideę magii seksualnej. Wszystko zaczęło się od Antona Szandora LaVeya (1930-1997), pierwotnie noszącego imiona Howard Stanton. Trudno jest napisać zbyt wiele o jego biografii, nie ryzykując napisania nieprawdy. Fakty z jego źycia budzą wiele kontrowersji i nie wiadomo, które z nich są prawdziwe, a które są tylko legendą. Oficjalna wersja biografii podaje liczne fakty z źycia, którym zaprzecza jego córka Zeena Schreck. Źyciorys LaVeya, z resztą tak jak sam on chciał, pozostał do tej pory w wielu miejscach niewyjaśniony. Warto przytoczyć tylko te elementy biografii, które mają bezpośrednie przełoźenie na wydarzenia roku 1966. Załoźenie Kościoła Szatana (Church of Satan) poprzedziły pewne wydarzenia w źyciu Antona. W 1951 r. oźenił się z Carole Lansing, a w 1952 r. urodziła im się córka Karla. Mieszkał w San Francisco swoim domu, do którego przylgnęła nazwa "Black House". Z punktu widzenia przyszłych zdarzeń istotny jest fakt organizowania w "Black House" wykładów na tematy okultystyczne, za które LaVey pobierał symboliczne $ Wykłady były prowadzone najprawdopodobniej w kaźdy piątek, a biorący udział w zajęciach tworzyli grupę zwaną Magic Circle. Rosnąca popularność Magic Circle nasunęła okultystycznemu nauczycielowi świetny pomysł, umoźliwiający zarobienie zdecydowanie większej gotówki. Oficjalnie mówi się, źe 30 kwietnia 1966 r. (w tak zwaną noc Walpurgii) LaVey ogolił głowę i ogłosił załoźenie Kościoła Szatana, a siebie określił Czarnym Papieźem, a zarazem głową nowopowstałego Kościoła. Bardzo moźliwe, iź ta data jest tylko fantazją Antona. Są opinie, źe właściwe powstanie organizacji odbyło się dopiero jesienią 1966. Pomijając te szczegóły, jest faktem, iź od tej pory członkowie CoS odliczają czas począwszy od roku 1966, który okrzyknięty został Anno Satanas I (Satanistyczny Rok I). W tym miejscu moźna zadać pytanie: czym charakteryzuje się nowa religia? Jednym zdaniem moźna powiedzieć, źe to hedonistyczna filozofia plus obrzędy czarnej magii. LaVey do swojej religii nie wprowadził wiary w osobowego Szatana, jak mogłaby sugerować jej nazwa. Szatan to symbol i nie czci się jego, lecz jego własności, a o jakie własności chodzi, zostało to zawarte w "9 Twierdzeniach Satanizmu". Wyrazem hedonistycznej filozofii jest między innymi rekomendacja do swobodnego łamania chrześcijańskich 7 Grzechów Głównych, uznając, źe gniew, nienawiść czy chciwość wynikają z naturalnych ludzkich instynktów. Celem satanisty, jak wynika z jednego z Twierdzeń, to dąźenie do fizycznego, mentalnego i emocjonalnego zadowolenia i zapewne moźna uznać to za kwintesencje satanistycznej filozofii w myśl CoS. Nie da się ukryć, źe nowy Kościół to skrajna opozycja wobec panującego chrześcijaństwa, jednak nie jest to pod źadnym względem prosta negacja chrześcijańskich zasad i wartości. Kościół Szatana odźegnuje się od wszelkich bezprawnych działań, o które często sataniści bywają oskarźani i wielokrotnie podkreśla, źe satanizm to nie inwersja chrześcijaństwa. Szczegółowo te i inne zagadnienia LaVey omawia w swojej czarnej księdze - wydanej w 1969 roku Biblii Szatana. Ksiąźka jest szczegółowym omówieniem teoretycznych podstaw, na jakich LaVey zbudował swoją organizację. Oskarźa się teź LaVeya, źe satanistyczna filozofia w wydaniu CoS to w wielu miejscach zwykła kradzieź pomysłów Nietzschego. Władze Kościoła Szatana bronią się tym, źe pewne idee satanizmu emanowały z myśli wielu filozofów i literatów, nie tylko Nietzschego, ale teź: Miltona, Junga, Twaina, Menckena, Randa i innych. Myśl LaVeya przenosi tylko pewne pomysły w obecne czasy tudzieź stanowi ich ewolucję. W Biblii Szatana wyjaśnione jest dlaczego satanizm w sensie CoS jest w ogóle religią, skoro osobowy Szatan nie podlega czci, a światowe religie jak i pomniejsze kulty zostały poddane surowej krytyce. Przy czytaniu Biblii Szatana odnosi się wraźenie, źe w zasadzie jest to "niereligia". Satanizm został religią, jak to wyjaśnia Czarny Papieź, gdyź człowiek potrzebuje religii, rytuałów, symboli, które prowadzą go na głębszy poziom poznania i pozwalają uwalniać i zrozumieć uwalniane emocje. Tym samym w CoS stosuje się 3 typy rytuałów, które mają pomóc osiągnąć pewne kategorie celów: - rytuały seksualne, - rytuały uczucia, - rytuały destrukcji. Celem pierwszego jest pomoc w rozwoju fizycznym, drugiego pomoc w sprawach sercowych, trzeciego uwolnienie negatywnych energii. Opis satanistycznego rytuału, tzw. czarnej mszy znajduje się na końcu Biblii LaVeya. W opisywanym tam rytuale nietrudno zauwaźyć mocno rozbudowaną formę - korzysta się ze sporej liczby akcesoriów jak sztylety, miecze, fallusy itp., mówi się teź o ołtarzu, za który ma słuźyć rozebrana kobieta. Oprócz tego uczestnicy powinni być odziani w habity z kapturami. W praktyce wszystko odbywa się prościej. Rezygnuje się ze sporej liczby akcesoriów oraz nie zawsze stosuje się "kobiecy ołtarz". Zwykle męźczyżni ubierają się w habity (niekoniecznie z kapturami), młode kobiety w skąpe stroje, podkreślające seksualność, natomiast starsze przystrajają się podobnie jak męźczyżni. Uproszczeniu ulega takźe przebieg ceremonii. W 1988 roku LaVey sporządził 5-punktowy program "Pentagonal Revisionism". Na jego wstępie napisał: "W ostatnich latach zmarnowaliśmy zbyt duźo czasu, wyjaśniając, źe satanizm nie ma nic wspólnego z porwaniami, molestowaniem dzieci, składaniem ofiar z ludzi czy innymi działaniami, które idioci, histerycy i oportuniści chcieliby nam przypisać.(...) Jesteśmy teraz gotowi pójść kilka kroków dalej, poza proste wyjaśnianie naszych zasad". W ten sposób Czarny Papieź chciał zapoczątkować nowy, rewizjonistyczny ruch w CoS, określając jasno jakie są cele Kościoła i dać proste kryterium dla ludzi z poza organizacji, pozwalające jasno określić im swój stosunek do satanizmu. Oto punkty programu: 1. Rozwarstwienie - porzucenie mitu egalitaryzmu. Nie ma równości dla wszystkich, bo prowadzi do przeciętności. Czas zerwać wspieranie słabszych kosztem silniejszych. Nikt nie powinien być chroniony przed skutkami własnej głupoty. 2. Ścisłe opodatkowanie wszystkich kościołów. Nałoźenie podatków na dochody kościołów i ich majątek spowodowałoby upadek wielu, a przyczyniłoby się to takźe do zmniejszenia zadłuźenia państwa. Kreatywni, zasobni, produktywni winni być wspierani. Dopóki płaci się bezuźytecznym i niekompetentnym, winno się ich takźe surowo okładać podatkami. 3. Brak tolerancji dla przekonań religijnych wcielanych w prawo. Przywrócenie Lex-Talonis, kompletna przebudowa przepisów prawnych, zmieniająca obecne, niesprawiedliwe, oparte często na judeochrześcijańskich ideałach, w myśl których broniąca się ofiara bywa uwaźana za przestępcę. "Odpowiedzialność odpowiedzialnych", zaprzestanie szukania kozłów ofiarnych. Rozwaźenie amnestii dla więżniów, których skazano za rzekomy wpływ na dokonującego zbrodnie. W satanistycznym społeczeństwie kaźdy powinien sam ponosić konsekwencje swoich czynów. 4. Produkcja androidów. Tworzenie i rozwijanie zakazanego obecnie przemysłu, umoźliwiającego produkcję sztucznych ludzi. Poza ekonomicznym profitem, sposobność przywrócenia niewolnictwa, jednak innego -zaawansowanego, eleganckiego, dającego ludziom moźliwość posiadania władzy nad kimś innym. 5. Umoźliwienie kaźdemu indywidualnego środowiska źycia, zaspokajającego wymagania estetyczne. Sposobność widzenia, odczuwania i słyszenia tego co jest estetycznie najprzyjemniejsze i z dala od zewnętrznych zakłóceń. Źycie w prywatnym, własnym środowisku, w pełni przez siebie kontrolowanym jako alternatywa wobec homogenizowanych. Satanistą moźna być, nie będąc członkiem CoS. Znowu Kościół Szatana ceni sobie indywidualizm i nie chce w swoich szeregach owieczek podąźającym za stadem. Wszyscy, którzy do CoS lgną tylko przez chęć bycia w grupie i tym samym chęć dowartościowania się przez obecność w organizacji, wśród silnych i kreatywnych osobowości, są bardzo niemile widziani. Co wobec tego CoS ma do zaoferowania swoim członkom? W jaki sposób działa organizacja? Satanistyczny Kościół jest organizacją, której zadaniem jest pomoc w realizacji indywidualnych celów osób do niej zapisanych. Kościół ma słuźyć pomocą dla satanistów, a nie sataniści słuźyć Kościołowi. Ludzie są angaźowani w sprawy organizacji w zaleźności od swoich własnych chęci, potrzeb i zdolności. Nie ma ustalonego planu działań, nie ma ustalonych z góry spotkań. Co więcej, sataniści nie mają moźliwości swobodnego kontaktu w obrębie CoS, dane o członkach organizacji są tajne. Świeźo upieczeni "wyznawcy" przedstawiają swoje cele oraz swój plan ich osiągnięcia, a CoS próbuje ich ukierunkować tak, aby dąźenie do celów było najefektywniejsze i przyniosło jak najwięcej korzyści. Jak mówi Peggy Nadramia - "Nie szukamy ludzi, którzy chcą od nas, abyśmy ich wzięli do naszej paczki i prowadząc za rękę, przedstawili nowym kolegom, powiedzieli gdzie się stawić na cotygodniowe spotkanie i w co się ubrać". Członkowie nie są od razu wzajemnie kontaktowani, a jeśli juź do tego dojdzie, nie decyduje tutaj odległość geograficzna. Podstawowe kryterium to wspólne cele i ścieźka rozwojowa, gdzie ewentualne skontaktowanie członków, podąźających jednym torem, moźe zadziałać w ich doskonaleniu jak katalizator. W organizacji są takźe tacy, którzy się przyłączyli, tylko dlatego, źe w pełni odpowiada im satanistyczna filozofia. Co trzeba zrobić, aby wejść do Kościoła Szatana? Wystarczy wysłać pod odpowiedni adres (podany na formularz i wyłoźyć $100. Zasięg organizacji jest ogólnoświatowy. Opłata jest jednorazowa i źadne dalsze opłaty nie są pobierane. Są dwa rodzaje członkostwa - zarejestrowane i aktywne. W pierwszym przypadku wystarczy uiścić wspomniana opłatę. Uzyskuje się specjalną kartę identyfikującą nas jako osoba zrzeszona w CoS. Ma ona zastosowanie przy kontaktach z innymi członkami, stanowiąc dowód przynaleźności do Kościoła Szatana. Co ciekawe, ten rodzaj członkostwa jest moźliwy równieź dla młodzieźy poniźej 18 lat. Tutaj jednak zachowywana jest specjalna ostroźność i młody człowiek nim zostanie wcielony, musi udowodnić, źe osiągnął wymagany poziom dojrzałości i jego rodzice nie wyraźają źadnego sprzeciwu. Aktywne członkostwo jest, jak sama nazwa wskazuje, dla satanistów pragnących odegrać bardziej aktywną rolę w organizacji. Nie jest wymagana dodatkowa opłata, jednak ten rodzaj zrzeszenia jest adresowany tylko dla dorosłych. Chętni muszą takźe wypełnić dosyć szczegółowy formularz, składający się z dwóch części. Pierwsza dotyczy zainteresowań, wyglądu zewnętrznego, statusu materialnego, a druga to 40 pytań, mających za zadanie zbadać gust muzyczny, kulinarny, określić charakter, poczucie humoru etc. Po wypełnieniu i wysłaniu formularza trafia się do biuletynu pocztowego, co umoźliwia otrzymywanie ogłoszeń wystosowywanych przez władze CoS. Dodatkowo zawartość formularza moźe decydować o dalszym zaangaźowaniu w źycie Kościoła, na przykład o wejściu do jednej ze Specjalnych Grupy Interesu (Special Interest Group). Aby umoźliwić kontakty między ludżmi zrzeszonymi w CoS, związane z bliskością geograficzną, choćby w celu organizowania rytuałów, stworzony został system tak zwanych Grot (Grotto System). Na ich czele stoi Mistrz Groty. Osoby zainteresowane współpracą w ramach Grot, mogą zaznaczyć to w formularzu akcesyjnym i następnie umówić się z Mistrzem Groty w celu omówienia ewentualnej współpracy. Jeśli w pobliźu nie istnieje źadna Grota, członek CoS moźe wystąpić do Kościoła z propozycją załoźenia takowej, jeśli tylko chce stanąć na jej czele. Załoźyciel Groty otrzymuje specjalny podręcznik, który ma go poprowadzić i pomóc przezwycięźyć ewentualne trudności. Mistrz Groty nie staje się jednak rzecznikiem Kościoła Szatana na swoim terenie. Rzecznikami CoS mogą być tylko osoby, które w kościelnej hierarchii osiągnęły stopień Kapłana (Priest). Jeszcze inną forma aktywności w Kościele Szatana jest agent. Przeznaczona jest dla członków, którzy bardzo dobrze rozumieją filozofię CoS i posiadają zdolności, które pozwalają im stać się reprezentantem organizacji w lokalnych mediach, a nie chcą brać udziału w systemie Grot. W zgłoszeniu wymagane są próbki tekstu oraz kasety video, mające udowodnić, źe kandydat nadaje się do wystąpień telewizyjnych i potrafi pisać dobre artykuły do gazet. Filozofię CoS kształtują i propagują Kapłani i Kapłanki. Zasiadają oni w Council of Nine, które tworzy kierownicze ciało całej organizacji, a podlega Wysokiemu Kapłanowi (High Priest) i Wysokiej Kapłance (High Priestess). Kapłanem zostaje się tylko przez zaproszenie. Odpowiedni członkowie są obserwowani pod kątem własnych osiągnięć i postępów w dąźeniu do wyznaczonych sobie celów. O jeden stopień niźszy od High Priest jest stopień Magister IV. Kościół Szatana moźna opuścić w kaźdym momencie. Wystarczy wysłać pisemne podanie zawierające prośbę o anulowanie członkostwa. Podobnie, członkostwo moźe zostać odebrane przez kierownictwo CoS. W obu przypadkach opłata rejestracyjna $100 nie jest zwracana. Pozycja Kościoła Szatana uległa osłabieniu w dwóch momentach: w 1975 roku, kiedy nastąpił rozłam i powstała konkurencyjna Temple of Set oraz w roku 1997 kiedy umarł LaVey. Ze śmiercią, jak się o nim mówi - charyzmatycznego lidera, wiąźę się ciekawa historia. Szandor w ostatnich latach swojego źycia cierpiał na zaburzenia pracy serca. W pażdzierniku 1997 dostał silnego ataku i wymagał natychmiastowej hospitalizacji. Jak na ironię losu, najbliźej znajdował się szpital katolicki i nie było innego wyjścia jak umieścić umierającego Kapłana CoS właśnie tam. Śmierć LaVeya w takim miejscu wywołała liczne spekulacje, którym zaprzeczają władze Kościoła. Mówi się o przedśmiertnym nawróceniu albo wręcz przeciwnie, o spisku siostry szpitalnej - ortodoksyjnej katoliczki Zgon nastąpił 29 pażdziernika i niewiele zabrakło a LaVey umarłby w symboliczny Halloween. Po śmierci Antona, kierownictwo w CoS przejęła jego kochanka Blanche Barton oraz córka - Karla. Nie obyło się oczywiście bez sporów o sukcesję - Karla próbowała sobie przypisywać tytuł Wyoskiej Kapłanki, gdy tymczasem prawną spadkobierczynią LaVeya była Barton. Podaje się, źe Church of Satan posiada obecnie około 10 000 członków.
Polska. "Za to przeproście". Burza w sieci po wpisie parafii. Mateusz Stelmaszczyk. 2 min. czytania. 30.10.2023 13:39. Podziel się. Na profilu Bazyliki Bożego Ciała w Krakowie pojawił się
W Polsce działa ponad stu egzorcystów, oficjalnie powołanych przez biskupów. Zajmują się wypędzaniem szatana z dusz i ciał wiernych. Mają pełne ręce roboty. Najpierw trochę faktów, a na koniec sugestia, w jaki sposób Kościół mógłby pełnić konstruktywną rolę w profilaktyce i terapii choroby psychicznej nazwanej opętaniem (ang. possession – owładnięcie). Opętanie i egzorcyzmy według Kościoła Doktryna Kościoła katolickiego jednoznacznie stwierdza, że szatan to osoba i byt realny, żadna tam przenośnia/metafora zła, którego nie brakuje w świecie. Również opętanie to – według Kościoła – stan realny, a nie np. urojenie czy choroba psychiczna. Na czym polega opętanie? Oto dosłownie szatan, który jest osobą, dostaje się do czyjegoś ciała i duszy, i egzorcysta ma go przegonić. Nie chcę być gołosłowny i posądzony o przesadne przedstawianie stanowiska kościelnego. Oto kilka przykładów: Na oficjalnym portalu katolickim , prowadzonym przez Fundację Konferencji Episkopatu Polski, czytamy: „Szatan nie chce, aby o nim pisano. Przeszkadza. Wiedzą o tym zarówno autorzy poważnych teologicznych traktatów, jak i szukający sensacji dziennikarze. Ks. Roman Kempny zmarł, pracując nad tym tematem. Gdy podejmowano temat związany z szatanem, pojawiały się zastanawiające trudności, psuły się urządzenia, komplikowały się relacje międzyludzkie, a czasami następowały bardzo tragiczne wydarzenia. Niewiara w diabła jest jednym z jego sukcesów. Podobnie jak traktowanie go jedynie jako mitu lub symbolu ogólnego zła. Nauczanie Kościoła jest jasne: „Kiedy na zakończenie Modlitwy Ojcze nasz mówimy: »ale nas zbaw ode Złego«, zło o którym mówi ta prośba, nie jest jakąś abstrakcją, lecz oznacza osobę, Szatana, Złego, anioła, który sprzeciwił się Bogu, a nie zło w ogólności (Katechizm, pkt. 2851)”. To sugestywny tekst, może przemawiać do wyobraźni wierzących, o ile są podatni na tego rodzaju przekonania. Co może poczuć po przeczytaniu takich tekstów ktoś wierzący nieco naiwnie, niepewny, lękliwy? Są to teksty podawane przez autorytety kościelne, a nie przez domorosłych świętych lub przez autorów popularnych powieści o czarach? Można poczuć obecność szatana w swoim pokoju, poczuć wzmożony lęk? Sądzę, że kościelni autorzy robią to z premedytacją. Łowią – jak mówi przysłowie – ryby w mętnej wodzie. Takich tekstów jest w kościelnych publikacjach zatrzęsienie. Katechizm Kościoła Katolickiego wyraźnie stwierdza, że egzorcyzmy mają na celu wypędzenie złego ducha, szatana, a szatan to osoba: „Egzorcyzmy maja na celu wypędzenie złych duchów lub uwolnienie od ich demonicznego wpływu, mocą duchowej władzy, jaką Jezus powierzył Kościołowi. Czymś zupełnie innym jest choroba, zwłaszcza psychiczna, której leczenie wymaga wiedzy medycznej. Przed podjęciem egzorcyzmów należy więc upewnić się, że istotnie chodzi o obecność Złego, a nie o chorobę” (pkt. 1673). Obecnie Kościół rozróżnia rzeczywiste opętanie przez szatana i chorobę psychiczną, ale zdecydowanie stoi na stanowisku, że szatańskie opętania istnieją realnie. Egzorcyści mówią o rzeczywistym wejściu szatana w ciało człowieka i powołują się często na katechezę Jana Pawła II z 13 września 1986 r. Papież powiedział: „W pewnych wypadkach działalność złego ducha może posunąć się również do owładnięcia ciałem człowieka, wtedy mówimy o opętaniu”. Liczne teksty i wypowiedzi przedstawiają opętanie w sposób dosadny i malowniczy. Przytoczę fragment znanego i szeroko kolportowanego wywiadu z egzorcystą kurii białostockiej ojcem Benedyktem Barkowskim. Przeprowadziła go dziennikarka „Gazety Polskiej”, sama nie stroniąca od wiary w opętanie: „Egzorcysta: – Złego ducha mogą kierować na nas inni. Wrogi człowiek, który chce kogoś skrzywdzić, będzie uparcie prosił diabła, by ten nawiedził jego adwersarza. Dziennikarka: Czy w ten właśnie sposób urok rzuca się na innego człowieka? Egzorcysta: – Tak. Rzuca się urok, lub dokładniej przeklina go. Niekiedy takie przekleństwo może objąć całą rodzinę. (…) Dziennikarka: Czy w opętanym człowieku diabeł jest ciągle, czy przychodzi do niego tylko co jakiś czas? Egzorcysta: – Oczywiście, że jest. Jednak diabeł potrafi doskonale się maskować, ukrywać. To, kiedy się ujawnia, zależy od sytuacji. Czasem wygodniej jest mu się nie objawiać, cicho siedzieć i ukrywać się. Dziennikarka: A dlaczego się ukrywa? Boi się czegoś? Egzorcysta: – By zrozumieć diabelskie myślenie, trzeba uświadomić sobie jedną podstawową sprawę: on myśli odwrotnie niż człowiek. Oznacza to, że dobre rzeczy są dla niego czymś strasznym, a to, co dla niego jest do przyjęcia, dla nas jest okropne. Diabeł nie ma zatem interesu ujawniać się komuś, kto czyni zło, próbuje grzechu. Wprost przeciwnie – siedzi wówczas cicho, aby tylko nie przestraszyć swoją obecnością owego nieszczęśnika”. (…) Dziennikarka: Czy podczas egzorcyzmu Ksiądz rozmawia z diabłem? Egzorcysta: – Tak. Rytuał przewiduje zadawanie pytań diabłu, ale jedynie tych, które mogą pomóc uwolnić opętanego człowieka od złego ducha. Nie można wypytywać diabła tylko z ciekawości. Dziennikarka: Więc o co można go zapytać? Egzorcysta: – Na przykład o imię. Dziennikarka: To takie ważne? Egzorcysta: – Oczywiście, że ważne. Każdy zły duch ma swoje imię. Poznanie go, a później wypowiedzenie podczas egzorcyzmu jest dla diabła ogromnym ciosem. Wtedy wprost wije się z nieszczęścia”. Takich kwiatków jest mnóstwo. Byłoby to zabawne, gdyby nie było beznadziejnie głupie i jednocześnie szkodliwe. Przeczytałem wiele wypowiedzi egzorcystów i muszę powiedzieć, że nie spodziewałem się aż takiej ciemnoty i prymitywizmu. To mocna ocena, ale trafna i nie formułowana pochopnie. Nasuwa się natomiast ważny wniosek. Nie powinno się egzorcystom powierzać tak ciężkich przypadków chorób psychicznych, jakimi są tzw. opętania. Mogą chorym bardzo zaszkodzić. Sądząc po wypowiedziach, egzorcyści sami wymagają leczenia. Ale egzorcyści to tylko pionki. Odpowiedzialność spada na kościelnych hierarchów, także na kościelne uczelnie. Na wydziałach teologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie zagadnienie egzorcyzmów i opętania jest ciągłym przedmiotem prowadzonych tam rzekomo naukowych badań. Ale łatwo można zauważyć, że „badania”, kształcenie i dydaktyka w zakresie opętania i egzorcyzmów mają tylko jeden cel, i innego mieć nie mogą. Jest nim umacnianie wiary w osobowego szatana, opętanie i egzorcyzmy. Nie ma innej możliwości, cały KUL i tzw. wydziały kościelne na UKSW poddane są ścisłemu nadzorowi ze strony władz kościelnych, muszą statutowo przestrzegać doktryny Kościoła. A ta nakazuje wiarę w szatańskie opętanie i egzorcyzmy. Zatrudnienie tam wymaga (według statutu i obowiązujących przepisów) akceptacji przez władze kościelne, a w przypadku profesorów – zatwierdzenia aż przez watykańską Kongregację Wychowania Katolickiego. Paranoja „opętania” panuje więc od góry do dołu. Radosna twórczość profesorów, doktorów i magistrów kwitnie, przybywa publikacji, odczytów, rozwija się dydaktyka. W programie studiów na Wydziale Teologii KUL znajduje się temat: „zniewolenie szatańskie i egzorcyzmy”. Skoro Kościół uznaje oficjalnie opętania, temat musi być w programie. Nie można kwestionować paranoicznych wyobrażeń, obowiązuje wierność doktrynie kościelnej. Pisane są prace magisterskie. Jakie? Oto informacja dostępna na portalu UKSW: Tytuł pracy magisterskiej: „Egzorcyzmy jako narzędzie walki Kościoła z szatanem. Studium teologiczno-moralne w świetle współczesnej literatury przedmiotu”. Streszczenie: „Szatan i jego działanie stanowi przedmiot analizy wielu dziedzin wiedzy, w tym szczególnie teologii. Aktualność aktywności szatana we współczesnym świecie, a nawet jej charakterystyczne nasilenie, domaga się ciągłego analitycznego pochylenia się nad tym fenomenem. Rzeczywistość ta stała się problemem badawczym niniejszej pracy. Nie ma ona na celu demonizowania wszystkiego, co nas otacza, wyszukiwania sensacji, czy wzbudzania strachu u odbiorcy. Jest próbą analitycznego poznania prawdy i stwierdzeniem o istnieniu problemu z szatanem oraz jego „aniołami”. Praca ta podejmuje teologiczną analizę faktu istnienia dobra i zła, w kontekście współczesności. Tak określony problem koncentruje się na walce Kościoła z szatanem i jego działaniem przy pomocy szczególnego środka, jakim są egzorcyzmy, który w dzisiejszym świecie wzbudza trwogę, ciekawość lub obojętność”. Urocze i przedziwne jest w tej pracy pomieszanie materii, jakby technika kontrapunktu. Z jednej strony deklaruje się analizę faktu istnienia dobra i zła, w kontekście współczesności, a z drugiej – wiarę w osobowego szatana i walkę z nim za pomocą kościelnych egzorcyzmów. Sądzę, że w streszczeniu tym ujawnia się doskonale głęboki konflikt między kulturą współczesną a kulturą głębokiego średniowiecza, do której należy wiara w opętanie przez szatana. Autor zapewnia, że nie chce demonizować, wzbudzać strachu i trwogi. A co chce? Chce napisać pracę magisterską na bałamutny temat, a kościelne uczelnie to umożliwiają. Wydziały teologii istnieją także na sześciu uniwersytetach państwowych, finansowane z budżetu państwa. Choroba psychiczna Międzynarodowa klasyfikacja chorób WHO wymienia zaburzenie transowe i opętaniowe (trance and possession disorder) jako chorobę psychiczną. Mieści się w tej kategorii także poczucie opętania (owładnięcia) przez diabła. Nie uznaje się tzw. rzeczywistego opętania człowieka przez szatana. Psychiatria jest tu zdecydowanie sprzeczna z religią katolicką i niektórymi innymi. Według psychiatrii chory ma poczucie (!), że owładnęły nim szatańskie moce – na tym polega jego choroba. Nie ma rzeczywistych opętań/owładnięć przez szatana. Natomiast Kościół z uporem twierdzi, że są przypadki, kiedy to szatan rzeczywiście opętuje. Za pomoca egzorcyzmów – jak przekonuje Kościół – szatan jest skutecznie wypędzany. Nie ma dostępnych danych, iloma przypadkami rzekomo rzeczywistego opętania zajmowali się egzorcyści. Jak wygląda choroba opętaniowa? Jakie są jej przyczyny? Choroba charakteryzuje się czasową utratą dotychczasowego poczucia osobistej tożsamości i normalnej świadomości. Chory ma poczucie, że owładnęła nim jakaś zewnętrzna siła. W przypadku osób religijnych może być przekonany, że to szatan. Urojeń tych doświadczać mogą, chociaż rzadko, także osoby niereligijne, bowiem religijne wyobrażenia są im znane i w stanie choroby umysłu mogą się u nich mimowolnie aktywizować. Choroba wiąże się z czasowymi atakami/wybuchami niekontrolowanych zachowań, ruchów, krzyków, agresji, halucynacji. Osoby przekonane, że są w mocy szatana, często agresywnie reagują na symbole religijnie. Mogą słyszeć głosy nakazujące im czynić zło. Choroba ujawnia elementy histerii, transu, psychozy, schizofrenii, paranoi. Przyczyny tych stanów mogą być bardzo różne. Z jednej strony w grę wchodzi podatność czy swoista nadwrażliwość psychiczna. Z drugiej – życiowe trudności, z którymi chory nie mógł sobie poradzić, traumatyczne wydarzenia i nieszczęścia. Może to prowadzić do poważnych zaburzeń, a u osób religijnych rodzić poczucie opętania przez szatańskie moce. To, co widzimy, rzekome opętanie, jest objawem procesów zachodzących w ludzkiej psychice/umyśle. Według psychiatrii poczucie owładnięcia przez szatana to przypadek absorpcji religijnej, tj. pochłonięcia przez religijne wyobrażenia aż do stanu chorobowego. Ludzie różnią się znacznie między sobą podatnością na absorpcję i urojenia. Czasami ta podatność jest tak duża, że prowadzi do choroby psychicznej. Kościół wśród przyczyn umieszcza szatana. Można powiedzieć, że egzorcysta, Kościół i chory doświadczają tych samych urojeń. Dodajmy, że efektem procesów absorpcji, zachodzących w mózgu/umyśle osób głęboko religijnych, bywa poczucie mistycznego kontaktu z bogiem, a także patologiczne przypadki religijności. Skuteczność egzorcyzmów Głównym argumentem, przytaczanym często na rzecz realności szatańskich opętań, są przypadki skuteczności egzorcyzmów. Można usłyszeć: ale przecież egzorcyzmy są skuteczne. Zaznaczmy najpierw, że egzorcyzmy bardzo rzadko są skuteczne, nie można pochopnie uogólniać. A po drugie, skuteczność egzorcyzmów nie polega na tym, że egzorcysta rzeczywiście wygania rzeczywistego szatana. Psychiatria jednoznacznie wskazuje, że mamy tu do czynienia z działaniem sugestii. Opętanie to choroba psychiczna, w której wiara religijna, sugestia i autosugestia odgrywają szczególnie dużą rolę. Jeżeli chory psychicznie głęboko wierzy, że opętał go szatan, to jest też w stanie uwierzyć, że egzorcyzmy, moce boskie, uwolnią go od złych mocy. Inaczej mówiąc, zachodzi tu tzw. efekt placebo. Jeżeli chory wierzy, że egzorcysta mocą boską uwolni go od szatana, to fikcyjna czynność, jaką jest egzorcyzm, może być skuteczna. To tak, jakbyśmy podali pastylkę zawierającą mąkę komuś nadmiernie pobudzonemu, a on wierzy, że dostaje skuteczny środek farmakologiczny. Wielu ludzi podatnych na sugestię, poczuje się znacznie lepiej. Skuteczność sugestii potwierdzają liczne eksperymenty, chociaż oczywiście nie zawsze sugestia działa. W przypadku rzekomego opętania, chory zawdzięcza Kościołowi swoje chorobliwe wyobrażenia. I Kościół czasami może go od tych wyobrażeń uwolnić. Koło się zamyka, błędne koło. Lepiej byłoby, żeby Kościół zrezygnował ze swoich interpretacji „opętania”, przestał je głosić, i co najwyżej pomagał psychiatrom w uzasadnionych przypadkach (np. kiedy psychiatra uzna, że odprawienie modłów przez księdza jest pożądane). Kościół z uporem nie chce zrezygnować z propagowania swoich interpretacji, szkodliwych w rezultacie, bo często pobudzających i nasilających stany chorobowe. Szkodliwość egzorcyzmów Egzorcyzmy rzadko odnoszą pozytywny skutek, sami egzorcyści mówią o trudnościach, nawrotach opętania, konieczności długotrwałego kontaktu z opętanym. Trzeba jednak wyraźnie powiedzieć, że egzorcyzmy często szkodzą, pobudzają i utrwalają chorobę, powodują stany krytyczne, niebezpieczne. Notuje się przypadki silnych wybuchów histerii i agresji na widok kapłana-egzorcysty, krzyża, religijnych akcesoriów, obrazów, wody święconej, którą egzorcysta podczas rutynowych rytuałów kropi chorego. W ten sposób chory wyładowuje tłumioną w sobie agresję, mającą różne podłoże, ale głęboka wiary w szatana sprawia, że jest ona zgodna z wyobrażeniem o tym, jak szatan postępuje. Nie ma co się dziwić tym zachowaniom, dopiero w szpitalach psychiatrycznych możemy poznać prawdę o umyśle człowieka i jego patologiach. Egzorcyści w tych agresywnych zachowaniach widzą potwierdzenie, że szatan rzeczywiście owładnął chorym. To obłędny wniosek. Chciałoby się powiedzieć, boże zlituj się nad swoimi orędownikami i uwolnij ich od tych urojeń. O ile chorym trzeba współczuć, to egzorcystów i Kościół trzeba krytykować, obnażać fałszerstwo. Sygnalizowane czasami takie zachowania chorych, jak niespotykana siła fizyczna, są znane z innych sytuacji, np. w przypadku silnego poczucia zagrożenia życia. Reakcja organizmu bywa wtedy „nadludzka”, wydziela się niespotykana ilość adrenaliny, dają o sobie znać mechanizmy mobilizujące organizm do niezwykłych działań. Można to (także tzw. mówienie językami, halucynacje, doświadczenia mistyczne) osiągnąć za pomocą środków farmakologicznych. Nie trzeba szatana ani boga. Obecnie Kościół w swoim nauczaniu szerzy paranoiczne wyobrażenia, że szatan może wstąpić w człowieka. za sprawą Kościoła liczba opętanych w Polsce rośnie. Kościół „leczy” opętanych, a jednocześnie ich produkuje. Przypomina strażaka, który podpala po to, by mieć co gasić. Warto podkreślić znaczne podobieństwo między niegdysiejszą wiarą w czary i czarownice, a dzisiejszą wiarą w opętanie i egzorcyzmy. Kościół nauczał, że istnieją czarownice, które mają konszachty z diabłami. Wierzono w czary i czarownice. Skoro tak, w społeczeństwach o zakorzenionej religijności rzekome czarownice się pojawiały. Nieszczęsne kobiety pod wpływem różnych okoliczności i urojeń były przekonane, że są w kontaktach z szatanem. Procesy czarownic były czymś oczywistym i kończyły się dla nich często tragicznie. Na szczęście pod wpływem Oświecenia Kościół utracił możliwość wytaczania procesów o czary. Ale nie łudźmy się, gdyby mógł, to by chciał. Można zauważyć, że skoro Kościół zrezygnował z nauczania o czarownicach, czarownic jest mniej. Byłoby lepiej, gdyba dziś zaczął nauczać, że tzw. opętania to wyłącznie choroba psychiczna. Straciłby jednak jedną z dziedzin swej działalności i wpływów. Czego powinniśmy wymagać od Kościoła Działalność egzorcystów jest zbędna i Kościół nie powinien ich powoływać. Nie powinien też nauczać, że rzeczywiste diabelskie opętania mają miejsce. To wyłącznie choroba psychiczna. W uzasadnionych wypadkach ksiądz mógłby, pod kierownictwem psychiatry, pomagać w leczeniu choroby, o ile psychiatra uzna to za wskazane. Ksiądz nie powinien występować jako egzorcysta, lecz tylko jako kapłan. Nie powinien potwierdzać opętania swoją obecnością. Powinien swym autorytetem zaświadczać choremu, że nie jest opętany, tylko chory. Warto spojrzeć szerzej. Kościół musi wiele zmienić w swej działalności, by przestać być ostoją obskurantyzmu, ciemnoty, zabobonu. Sprawa szatańskich opętań i egzorcyzmów to przykład ciemnej strony Kościoła. Powołując egzorcystów Kościół kompromituje siebie. Swoimi naukami szerzy paranoiczne wyobrażenia, że szatan może wstąpić w człowieka. W jaki sposób Kościół mógłby uzasadnić rezygnację z głoszenia wiary w opętanie i egzorcyzmy? Teolodzy mówią, że według Ewangelii sam Chrystus wypędzał demony z opętanych, Kościół nie może odstąpić od tych nauk i praktyk. Sądzę, że to żaden problem. Przez wieki Kościół wypracował sposoby wycofywania się z absurdalnych poglądów i dziś nie twierdzi, że bóg stworzył świat dosłownie w ciągu sześciu dni. Powinien ogłosić, że w tamtych czasach były to przekonania i praktyki odpowiadające mentalności ludzi, nie było też psychiatrów i dzisiejszych metod terapii. Natomiast dziś trzeba korzystać z terapii psychiatrycznej. Spotkać można pogląd, że jeżeli Kościół zrezygnowałby z egzorcyzmowania, rozrosłoby się podziemie egzorcystyczne. To nieprzekonujący argument na rzecz utrzymania obecnego stanu rzeczy. W dzisiejszej Polsce jasne opowiedzenie się Kościoła przeciw wierze w opętanie i egzorcyzmy powodowałoby stopniowe ograniczenie przypadków tej choroby. Rezygnując z egzorcyzmów Kościół uczyniłby krok w kierunku myślenia racjonalnego. Obecnie teolodzy powtarzają, że ich wiara jest racjonalna, a wspierają wierzenia, które mają charakter paranoiczny i irracjonalny. Wspierają praktyki rodem ze starożytności i średniowiecza, które nie powinny obecnie mieć miejsca. – Alvert Jann …………………………………………………………………. Alvert Jann: Blog „Ćwiczenia z ateizmu” – . – Nauka nie wyjaśnia wszystkiego, religia nic nie wyjaśnia. O religii, ateizmie i Kościele piszę w artykułach: „Koniec świata według Kościoła” – "Lekcje religii w szkołach wyższych" – "Dowód na nieistnienie. Kogo?" – "Bóg przed trybunałem nauki" – i innych. ………………………………………………………………………………..
iBZpS.